Jak symbolika ziarna z bajki opowiedzianej przez Żegotę objaśnia sens męczeństwa młodzieży polskiej? Analizując przytoczony fragment Dziadów Adama Mickiewicza, zwróć uwagę na sytuację studentów i ich postawy.
Adam Mickiewicz Dziady, część III – Akt I, scena I (fragmenty)
ŻEGOTA6
Jużci przecież bez winy w Sybir nas nie wyślą;
A jakąż winę naszą znajdą lub wymyślą?
Milczycie, – wytłumaczcież, co się tutaj dzieje,
O co nas oskarżono, jaki powód sprawy?
TOMASZ7
Powód – że Nowosilcow przybył tu z Warszawy.
Znasz zapewne charakter pana Senatora.
[…] pomimo największych starań i zabiegów
Nie może w Polsce spisku żadnego wyśledzić;
Więc postanowił świeży kraj, Litwę, nawiedzić,
I tu przeniósł się z całym głównym sztabem szpiegów.
Żeby zaś mógł bezkarnie po Litwie plądrować
I na nowo się w łaskę samodzierżcy wkręcić,
Musi z towarzystw naszych8 wielką rzecz wysnować
I nowych wiele ofiar carowi poświęcić.
ŻEGOTA
Lecz my się uniewinnim –
TOMASZ
Bronić się daremnie –
I śledztwo, i sąd cały toczy się tajemnie;
Nikomu nie powiedzą, za co oskarżony,
Ten, co nas skarży, naszej ma słuchać obrony;
On gwałtem chce nas karać – nie unikniem kary. […]
ŻEGOTA
Wy długo tu siedzicie?
FREJEND9
Skądże datę wiedzieć?
Kalendarza nie mamy, nikt listów nie pisze;
To gorsza, że nie wiemy, póki mamy siedzieć. […]
ADOLF10
Jan11 dziś chodził na śledztwo, był godzinę w mieście,
Ale milczy i smutny; – i jak widać z miny,
Nie ma ochoty gadać:
KILKU Z WIĘŹNIÓW
No, Janie! Nowiny?
JAN SOBOLEWSKI
ponuro
Niedobre – dziś – na Sybir – kibitek dwadzieście
Wywieźli. […]
Wszystkich, – do jednego.
Sam widziałem. […]
Małe chłopcy, znędzniałe, wszyscy jak rekruci
Z golonymi głowami; – na nogach okuci.
Biedne chłopcy! – najmłodszy, dziesięć lat, nieboże,
Skarżył się, że łańcucha podźwignąć nie może;
I pokazywał nogę skrwawioną i nagą. […]
Wywiedli Janczewskiego; – poznałem, oszpetniał,
Sczerniał, schudł, ale jakoś dziwnie wyszlachetniał. […]
On postrzegł, że lud płacze patrząc na łańcuchy,
Wstrząsł nogą łańcuch, na znak, że mu niezbyt ciężył.
A wtem zacięto konia – kibitka runęła –
On zdjął z głowy kapelusz, wstał i głos natężył,
I trzykroć krzyknął: „Jeszcze Polska nie zginęła”. –
Wpadli w tłum; – ale długo ta ręka ku niebu,
Kapelusz czarny jako chorągiew pogrzebu,
Głowa, z której włos przemoc odarła bezwstydna,
Głowa niezawstydzona, dumna, z dala widna,
Co wszystkim swą niewinność i hańbę obwieszcza […]
Ta ręka i ta głowa zostały mi w oku,
I zostaną w mej myśli, – i w drodze żywota
Jak kompas pokażą mi, powiodą, gdzie cnota: […]
Tymczasem zajeżdżały inne rzędem długim
Kibitki; – ich wsadzano jednego po drugim.
Rzuciłem wzrok po ludu ściśnionego kupie,
Po wojsku, – wszystkie twarze pobladły jak trupie;
A w takim tłumie taka była cichość głucha,
Żem słyszał każdy krok ich, każdy dźwięk łańcucha. […]
Wywiedli ostatniego; – zdało się, że się wzbraniał,
Lecz on biedny iść nie mógł, co chwila się słaniał,
Z wolna schodził ze schodów i ledwie na drugi
Szczebel stąpił, stoczył się jak długi;
To Wasilewski, […]
Nie zemdlał, nie zwisnął, nie ciężał,
Ale jak padł na ziemię prosto, tak otężał. […]
Niesiony, jak słup sterczał i jak z krzyża zdjęte
Ręce miał nad barkami żołnierza rozpięte; […]
Kibitka w tłum wjechała; – nim bicz tłumy przegnał,
Stanęli przed kościołem; i właśnie w tej chwili
Słyszałem dzwonek, kiedy trupa przewozili.
Spojrzałem w kościół pusty i rękę kapłańską
Widziałem, podnoszącą ciało i krew Pańską,
I rzekłem: Panie! Ty, co sądami Piłata
Przelałeś krew niewinną dla zbawienia świata,
Przyjm tę spod sądów cara ofiarę dziecinną,
Nie tak świętą ni wielką, lecz równie niewinną.
Długie milczenie
JÓZEF12
Czytałem ja o wojnach; – w dawnych, dzikich czasach,
Piszą, że tak okropne wojny prowadzono,
Że nieprzyjaciel drzewom nie przepuszczał w lasach
I że z drzewami na pniu zasiewy palono.
Ale car mędrszy, srożej, głębiej Polskę krwawi,
On nawet ziarna zboża zabiera i dławi;
Sam szatan mu metodę zniszczenia tłumaczy.[…]
ŻEGOTA
Józef nam coś o ziarnkach mówił, – na te mowy
Gospodarz winien z miejsca swego odpowiedzieć.
Lubo car wszystkie ziarna naszego ogrodu
Chce zabrać i zakopać w ziemię w swoim carstwie,
Będzie drożyzna, ale nie bójcie się głodu;
Pan Antoni13 już pisał o tym gospodarstwie.
JEDEN Z WIĘŹNIÓW
Jaki Antoni?
ŻEGOTA
Znacie bajkę Goreckiego?
A raczej prawdę?
KILKU
Jaką? Powiedz nam, kolego.
ŻEGOTA
Gdy Bóg wygnał grzesznika z rajskiego ogrodu,
Nie chciał przecie, ażeby człowiek umarł z głodu;
I rozkazał aniołom zboże przysposobić
I rozsypać ziarnami po drodze człowieka.
Przyszedł Adam, znalazł je, obejrzał z daleka
I odszedł, bo nie wiedział, co ze zbożem robić.
Aż w nocy przyszedł diabeł mądry i tak rzecze:
„Niedaremnie tu Pan Bóg rozsypał garść żyta,
Musi tu być w tych ziarnach jakaś moc ukryta;
Schowajmy je, nim człowiek ich wartość dociecze.”
Zrobił rogiem rów w ziemi i nasypał żytem,
Naplwał i ziemią nakrył, i przybił kopytem; –
Dumny i rad, że Boże zamiary przeniknął,
Całym gardłem rozśmiał się i ryknął, i zniknął.
Aż tu wiosną, na wielkie diabła zadziwienie,
Wyrasta trawa, kwiecie, kłosy i nasienie.
O wy! co tylko na świat idziecie północą,
Chytrość rozumem, a złość nazywacie mocą;
Kto z was wiarę i wolność znajdzie i zagrzebie,
Myśli Boga oszukać – oszuka sam siebie.
[1832]
Adam Mickiewicz, Dziady część III, Wrocław 1984
Przypisy wyjaśniające
6 Żegota – Ignacy Domeyko, filomata; po powstaniu listopadowym emigrował. W okresie pisania III części Dziadów był w najbliższym otoczeniu Mickiewicza.
7 Tomasz Zan – współtwórca Towarzystwa Filomatów, Filaretów i Promienistych; skazany w procesie na rok twierdzy i zesłanie do Orenburga.
8 Mowa o związkach studenckich: Filomatów, Filaretów i Promienistych.
9 Frejend Antoni – filomata, zginął w powstaniu listopadowym.
10 Adolf Januszkiewicz – student Uniwersytetu Wileńskiego, brał udział w powstaniu listopadowym, zesłany na Sybir.
11 Jan Sobolewski – filomata i filareta, skazany na zesłanie, zmarł pierwszy ze wszystkich filaretów jesienią 1829 r. w Archangielsku.
12 Józef Kowalewski – filomata, zesłany do Kazania.
13 Antoni Gorecki (1787–1863) – autor bajek politycznych. Opowieść Żegoty jest przeróbką bajki Diabeł i zboże.
WYPRACOWANIE- przykład z arkusza CKE
III część „Dziadów” napisał Adam Mickiewicz w Dreźnie, w którym zatrzymał się wraz z powstańcami listopadowymi uchodzącymi na emigrację po klęsce powstania listopadowego. Dramat zadedykował swoim przyjaciołom, którzy (tak jak on sam) byli prześladowani za miłość do Ojczyzny. To oni są bohaterami powyższej sceny dramatu, tzw. więziennej. Studenci z Litwy, filomaci i filareci zostali osadzeni w celach klasztoru przekształconego na więzienie.
Jakich dopuścili się przestępstw?
Nie uczynili nic złego. Chcieli się uczyć, pracować. Byli patriotami. Ale to właśnie okazało się niebezpieczne dla caratu reprezentowanego przez bezwzględnego Nowosilcowa, który, jak mówi Tomasz Zan, aby odzyskać utraconą łaskę cara „musi z towarzystw naszych wielką rzecz wysnować/I nowych wiele ofiar carowi poświęcić”. Przyjechał więc na Litwę, aby prześladować Polaków. Działania jego są przerażające. Studentom porwanym z domów i aresztowanym nie zostaną przedstawione zarzuty, nie dowiedzą się, jak długo będą uwięzieni, nie będą znać przebiegu i efektów śledztwa w swojej sprawie ani uczestniczyć w wytoczonym im procesie. Młodzi, niewinnie oskarżani studenci są traktowani jak najgroźniejsi przestępcy. Niektórzy z nich, np. Żegota, wierzą w uczciwość prawa i mają nadzieję, że udowodnią swą niewinność. Ale ci, którzy w celi spędzili więcej czasu, wiedzą, że obrona na nic się nie zda, bo nikt nie będzie chciał słuchać studentów. Cień nadziei na uwolnienie rozwiewa Sobolewski, który opowiada o tym, co widział, gdy prowadzono go na przesłuchanie. Z bólem mówi o swoim koledze Janczewskim, znajdującym się w grupie młodych ludzi wywożonych kibitkami na Syberię. Janczewski, który „sczerniał, schudł, ale jakoś dziwnie wyszlachetniał”, nie ugiął się, nie uznał władzy cara. Odważnie i godnie manifestuje swój patriotyzm. [„zdjął z głowy kapelusz, wstał i głos natężył,/I trzykroć krzyknął: „jeszcze Polska nie zginęła”.] Tak pożegnał się z przerażonym tłumem ludzi zebranym przed kościołem, który musiał minąć ciąg kibitek wywożących polskie dzieci na Sybir. W kościele właśnie odprawiana była msza święta. Sobolewski, widząc „rękę kapłańską… podnoszącą ciało i krew Pańską”, porównuje męczeństwo młodzieży polskiej z męczeństwem Chrystusa i tym samym objaśnia sens martyrologii młodych skazańców. Młodzi Polacy są tak samo niewinni jak Chrystus. Tak jak poprzez ból na krzyżu Jezus miał odkupić ludzkość, tak cierpiący Polacy mają przyczynić się do zmartwychwstania zniewolonych narodów. Uwięzieni studenci są świadomi swojej ofiary. Wiedzą też, jakie będą efekty działań cara, któremu sam szatan podpowiada metody niszczenia narodu polskiego. Wyjaśnia to Mickiewicz, cytując bajkę Góreckiego o diable i ziarnie.
Sens ogólny bajki wskazuje na klęskę zła. Car jest porównany do szatana, który chciał pokrzyżować plany Boga opiekującego się człowiekiem wypędzonym z Raju. Szatan podejmuje działania, które obrócą się przeciwko niemu. Zamiast zaplanowanego przez niego dzieła zniszczenia, mamy do czynienia z odrodzeniem się życia. Kiełkujące, wschodzące, rosnące, zakwitające i wydające plon ziarno symbolizuje odrodzenie. Tak jak zło w konfrontacji z dobrem może odnieść tylko chwilowe zwycięstwo, tak car na krótko może czuć się „zwycięzcą nad dziatwą”.
Niewinna ofiara młodych Polaków jest według przekonanego o mesjanistycznej historiozofii Mickiewicza wpisana w Boży plan zbawienia świata. Naród polski został przez Boga wybrany po to, by być Mesjaszem zniewolonych narodów. Tak objaśniając męczeństwo swoich rodaków, Mickiewicz nie tylko leczy ich dusze zbolałe po klęsce powstania listopadowego, ale także nadaje sens cierpieniu, daje nadzieję i siłę do przetrwania.